Asset Publisher Asset Publisher

JAKA PRZYSZŁOŚĆ CZEKA KUJAWSKIE LASY?

Budzi się wiosna, z jednej strony eksplozja życia, z drugiej - zamierające lasy.

Leśnicy z niepokojem obserwują zmiany w kujawskich lasach. Od wielu miesięcy na znacznych obszarach lasy chorują. Słabną i usychają głównie sosny i świerki. Dzieje się to na setkach hektarów! To właśnie stan zdrowotny „królowej naszych lasów” czyli sosny budzi największe obawy leśników. Wszak sosna to główny gatunek drzewa, który tworzy nasze lasy.


              Usychające sosny w leśnictwie Ostrowo - brak wody w glebie w połączeniu z kornikiem ostrozębnym zabijają drzewa (Fot. P. Kaczorowski)

Obecnie nie ma już chyba wątpliwości, że przyczyną takiego stanu jest splot wielu czynników ze zmieniającym się klimatem na czele. Podwyższa się średnia roczna temperatura zarówno w Polsce jak i w skali globu, coraz częściej w naszej strefie klimatycznej mamy do czynienie z dotkliwymi suszami, którym towarzyszą okresy bardzo wysokich temperatur. Zimy na Kujawach oraz w całym pasie nizin środkowopolskich są ciepłe i coraz częściej bez stałej pokrywy śnieżnej. Ale czy to wszystko…

Na zaakcentowany temat można by długo się rozpisywać, jednak…

… warto przyjrzeć się sytuacji na tzw. „własnym podwórku”.

Lasy Nadleśnictwa Miradz położone były i są na obszarze o najniższej (lub prawie najniższej) średniorocznej ilości opadów w kraju. Krótka analiza informacji na temat ilości opadów w regionie:

  • dane z Elaboratu dla nadleśnictwa z 1926 r. (wg. Roczn. Nauk Roln. Tom IX, Zesz. 1 Pozn. 1923) mówią o przeciętnej rocznej sumie opadów w wysokości 491 mm (przy amplitudzie:  min. 288 mm – max. 719 mm);
  • średnia wielkość opadów z wielolecia 1951 – 1980 wyniosła 520-530 mm (dane z Elaboratu siedliskowego dla Nadleśnictwa Miradz z 2014 r.);
  • dane IMGW z ostatnich 10 lat (2010 – 2019) – przeciętna roczna suma opadów – 501 mm (przy amplitudzie: min. 324 mm – max. 752 mm) – poniżej tabela z opadami w poszczególnych latach ze w stacji opadowej w Gębicach.

Dane ze stacji pomiarowej IMGW w Gębicach – ok. 3-3,5 km na W od lasów Kompleksu Głównego Nadleśnictwa Miradz.

ROK

Roczna suma opadów w mm

2010 752,3
2011 357,6
2012 452,1
2013 575,3
2014 435,7
2015 324,4
2016 630,5
2017 656,1
2018 418,4
2019 410,7

Średnia z 10 lat (2010-2019)

501,3

 

        

Powyższe informacje świadczą, że w ciągu ostatniego wieku na Kujawach sumaryczne ilości opadów rocznych nie ulegają istotnym zmianom. A zatem może brak śniegu, a ściśle stałej pokrywy śnieżnej w okresie zimowym osłabia drzewa? Ciekawostka, w Elaboracie z 1926 znajduje się zapis: „Powłoka śnieżna na ogół jest bardzo cienka, a w niektóre zimy nie ma jej wcale. To też w ogólnym bilansie opadów, opady śnieżne stanowią bardzo nieznaczną część, bo około 8-10%.”

Znikające jeziora i bagna

Analizując dane opadowe i dopatrując się ich wpływu na znaczne obniżenie lustra wód gruntowych na terenie Nadleśnictwa Miradz trudno opierać się jedynie na ich średniorocznych sumach. Wiadomo, że poziom wód gruntowych w ostatnim dziesięcioleciu opadł o ok. 1,5-2 m (dane z Elaboratu siedliskowego dla Nadleśnictwa Miradz z 2014 r.); wysychają bagna i zanikają jeziora.


                  Suche od wielu lat Jezioro Skrzynka pod Ostrowem zajmuje wcale niemałą powierzchnię 2,84 ha. (fot. P. Kaczorowski)

Gdzie szukać przyczyny?

Jeśli chodzi o wpływ opadów na stan zdrowotny lasów to prawdopodobnie znaczenie ma ich charakter. Coraz rzadziej występują niże, które niosą ze sobą opady długotrwałe, które powodują znaczne uwilgotnienie gleby. Bardzo często opady przyjmują charakter obfitych deszczy nawalnych (także gradobicia). W krótkim czasie spadają ogromne ilości wody, która nie nadąża wsiąkać w glebę i bardzo szybko spływa nie dając korzyści roślinom.

Teraz i kiedyś – krótkie porównanie

Tegoroczne przedwiośnie w Lasach Miradzkich: mokre i rozmiękłe tylko drogi!!!, bagna suche, w rowach i kanałach szeleszczą liście, smutny widok wyschniętych i zanikających jezior.

Niemal sto lat temu autorzy Elaboratu pisali: „Jeśli chodziłoby teraz o stwierdzenie, czy ogólna ilość opadów, wynosząca przeciętnie rocznie 491 m/m, jest wystarczająca dla wegetacji roślinnej drzewnej – należy zaznaczyć, iż ilość ta jest raczej za skąpa. Że lasy nadleśnictwa nie odczuwają jednak braku wody, a przeciwnie, mają prędzej jej nadmiar, należy to przypisać nie ilości opadów, lecz położeniu nadleśnictwa w pobliżu jezior, obecności licznych dolin, kanałów i rowów stale zasobnych w wodę, wreszcie gliniastemu podglebiu, mało lub wcale nieprzepuszczalnemu, gromadzącemu przez to znaczne ilości wody zaskórnej.”

Przytoczony powyżej cytat w konfrontacji z obecną sytuacją jaką napotykamy w lasach wydaje się opisywać wręcz niemożliwe zjawisko, że tyle wody było na Kujawach i na terenach leśnych Nadleśnictwa Miradz.

        
               Las jak na zdjęciu w marcu powinien stać w wodzie. (fot. P. Kaczorowski)

          Działalność człowieka

        Dysponując informacjami na temat ilości wody w lasach sto lat temu oraz wiedzą o średniorocznej ilości opadów można by przyczynę trwającego zamieranie lasów na Kujawach wyszukiwać w działalności gospodarczej człowieka, który w ciągu ostatnich stuleci doprowadził do znacznego przekształcenia naturalnego środowiska.

W Elaboracie siedliskowym z 2014 r. czytamy: „Na obszarze Wielkopolski i Kujaw działalność człowieka doprowadziła do degradacji pierwotnej szaty roślinnej i wykształcenia się tzw. krajobrazu stosowanego. Na tak przeobrażony antropogenicznie obszar wprowadzony został nowy czynnik jeszcze bardziej zmieniający środowisko i warunki hydrologiczne. Działanie górnictwa odkrywkowego utworzyło na tym terenie regionalne leje depresyjne …”

Kiedy przed niemal wiekiem trwały prace na opisem warunków klimatycznych dla Nadleśnictwa Miradz nie było jeszcze odkrywek węgla brunatnego we wschodniej Wielkopolsce. Eksploatację tego surowca zapoczątkowali na tych terenach Niemcy w okresie okupacji.

Przekształcenia środowiska naturalnego w obrębie lasów Nadleśnictwa Miradz to także rozpoczęte jeszcze w okresie zaborów odwadnianie lasów na wielką skalę. Tutaj na pierwszym miejscu należy wymienić kanał Ostrowo – Gopło wraz siecią dopływów, który połączył systemy wodne Jeziora Ostrowskiego z jeziorem Gopło. Potężnym kanałem przez dziesiątki lat płynęła woda zbierana z obszaru nadleśnictwa. Dodatkowo melioracje z okresu gospodarki planowej odwadniały okoliczne tereny rolnicze.

Rodzi się zatem pytanie. Czy skutki wspomnianych odwodnień nie odbijają się na obecnym stanie zdrowotnym naszych lasów? Należy to oczywiście zestawić z postępującymi, coraz bardziej odczuwalnymi zmiany klimatycznymi, zwłaszcza wzrostem temperatury oraz wpływem kopalnianych lejów depresyjnych.

                                          
                                                         W kanałach i rowach liście zamiast wody. (fot. P. Kaczorowski)

Drzewa a zasobność wody w glebie

Wracając znów do Elaboratu z 1926 r. można znaleźć tam informację, że z powodu dużej ilości wód gruntowych oraz bliskości ich zalegania drzewa, także dęby tracą w starszym wieku korzeń palowy, który staje im się niepotrzebny. Gdy w 2013 i 2014 prowadzone były badania siedliskowe w nadleśnictwie poprzez wykonywanie odkrywek glebowych, w żadnym z wykonanych wykopów na glebach mineralnych nie natrafiono na wody gruntowe do głębokości ok. 2 m.

Biorąc pod uwagę fakt, że w dobrych warunkach wodnych stare drzewa traciły, bądź nawet nie wykształcały korzenia palowego można wywnioskować, że w gdy zabrakło w glebie wody zaczęły słabnąć. Stały się podatne na choroby. Drzewa takie charakteryzują się bardzo ograniczonymi możliwościami rozbudowy systemów korzeniowych – nie dają rady dogonić wody na większych głębokościach.

Większość zamierających lasów w Nadleśnictwie Miradz to lasy sosnowe – stare sosny, które rozwinęły się w dobrych warunkach wodno-glebowych, a w dojrzałym, często sędziwym wieku borykają się z brakiem życiodajnego płynu. Osłabione, atakowane są przez cały szereg organizmów, które je dobijają, m.in. patogeny grzybowe, kornika ostrozębnego, przypłaszczka granatka, cetyńce, żerdzianki, smoliki, coraz liczniejsza jest również jemioła.

           
 Na gałęziach chorych i martwych sosen widać ślady żerowania owadów, które dobijają drzewa - kornika ostrzębnego (po lewej) i żerdzianki (po prawej). (fot. P. Kaczorowski)

Jaka czeka przyszłość Kujawskie lasy?

Oby dobra, leśnicy usuwają chore, także zasiedlone przez szkodniki drzewa aby w możliwie szybki sposób ograniczyć rozwój i rozprzestrzenianie się tych organizmów. Drewno ze szkodnikami wywożone jest z lasu – często jako zrębki energetyczne. Należy pamiętać, że walka ze szkodnikami odbywa się w lasach gospodarczych, które są człowiekowi niezwykle potrzebne – nie tylko z gospodarczego punktu widzenia. Gdyby pozostawić – jak apelują niektóre środowiska – szkodniki same sobie to w krótkim czasie wybieralibyśmy się na spacery do lasów pełnych martwych drzew – tutaj nasuwa się pytanie czy cało i zdrowo z takiego spaceru wrócilibyśmy do domu? Ponadto w takim gospodarczym, martwym lesie różnorodność biologiczna wcale nie powaliłaby nas z nóg.

                       
                                                  Osłabiająca sosny coraz liczniejsza jemioła (fot. P. Kaczorowski)

Lasy się zmieniają

Leśnikom zależy na trwałości lasu dla obecnych i przyszłych pokoleń. Stąd ograniczanie rozwoju szkodników poprzez usuwanie zasiedlonych, czyli chorych drzew. Działanie to jest ustawowym obowiązkiem służby leśnej. Obowiązkiem jest także sadzenie nowych, młodych lasów. Każdego roku Lasy Miradzkie zmieniają charakter. Leśnicy sadzą dęby, lipy, klony, wiązy, buki, graby i inne w miejsca, w których dotychczas rosły sosny. Lasy stopniowo „stają się liściaste”.

Pomimo dobrych chęci i działań leśników, zachodzące zmiany w klimacie niestety nie napawają optymizmem. Susze (w połączeniu z czynnikami antropogenicznymi) powodują spadek potencjału produktywności żyznych siedlisk leśnych – przesuszone stają się jałowe. Narastać będą straty zarówno gospodarcze jak i ekologiczne. Niektóre gatunki drzew, obecnie tworzące lasy, nie będą mogły już rosnąć na Kujawach – znikają świerki, zamierają sosny, a kto wie co w przyszłości czeka np. buki lub modrzewie.